niedziela, 1 maja 2011

Górnopaleolityczne obozowisko łowców reniferów

Jest!

Nareszcie ukazał się tom z międzynarodowej konferencji w Krośnie, na której były prezentowane obsydiany z Targowiska.
Konferencja pt. "Transkarpackie kontakty kulturowe w epoce kamienia, brązu i wczesnej epoce żelaza" odbyła się w dniach 17-18 listopada 2009 r. Zorganizowało ją Muzeum Podkarpackie w Krośnie.

Do Targowiska na  stanowisko 10 i 11 (oczywiście jest to całkowicie sztuczny podział, w rzeczywistości jest to jedno wielkie stanowisko) trafiłam w 2002 roku, późną jesienią. Zresztą w tamtych zamierzchłych czasach sezon wykopaliskowy na "autostradach" zaczynał się w październiku, a kończył w grudniu ;-).
Stanowisko w Targowisku okazało się prawdziwym sezamem dla archeologów. Było tu wszystko: od kultur wczesnoneolitycznych, przez obiekty mierzanowickie, łużyckie ( w tym ogromne cmentarzysko popielnicowe, liczące ponad 500 pochówków), zabytki z okresu wpływów rzymskich, aż po średniowiecze. No i brakowało tylko paleolitu. Muszę przyznać, że po cichu liczyliśmy z J na jakąś malutką krzemienicę, ale mijały kolejne sezony i nic. Powoli, wprost proporcjonalnie do ilości przerzuconej ziemi, traciliśmy nadzieję. Aż do pamiętnego październikowego dnia 2004 roku.
Ten dzień, a właściwie jego końcówkę, zapamiętam do końca życia :-).
Początkowo nic nie zapowiadało sensacji, jak co dzień zajmowaliśmy się dokumentowaniem obiektów w części stanowiska, na której wychodziły głównie jamy łużyckie. Ja akurat miałam do obfotografowania i narysowania palisadę łużycką - bardzo "wdzięczny" obiekt, zwłaszcza na koniec dnia roboczego, składający się z kilkudziesięciu słupków, które trzeba było zadokumentować. Pamiętam, że chłopak doczyszczający tę palisadę do zdjęcia podszedł do nas  i pokazał niepozorny wiórek krzemienny. Nie wzbudził on początkowo naszego większego entuzjazm choć chłopak, który go znalazł twierdził, że krzemień ten wyszedł z "żółtego" - czyli tzw. calca ( calec - wg większości  archeologów to coś żółtego dookoła obiektu albo pod warstwą kulturową, czego się już nie kopie bo tam nic nie ma). Zwaliliśmy to oczywiście na krety i dalej "zabijaliśmy" jamy. Za chwilę jednak chłopak zjawił się ponownie, tym razem z dwoma kolejnymi wiórami. I znowu upierał się, że znalazł je w lessie pod palisadą. To już obudziło naszą czujność i nadzieja, przywalona tonami ziemi, zaczęła powoli kiełkować.
No a na drugi dzień kolega doczyszczający profil jamy mierzanowickiej znalazł kolejny krzemień. Tu już nie było żadnych wątpliwości - wyszedł z lessu pod obiektem, a więc z calca!
Zaczął się ciężki czas oczekiwania na decyzję Zespołu. Kierownik badań jeździł do Krakowa i starał się przekonać "górę", żeby wydała zgodę na przekopanie tzw. calca i jeszcze zapłaciła za to! Nie były to chyba łatwe pertraktacje, ponieważ w grę wchodziło  kilkanaście arów, które trzeba było ręcznie przekopać w poszukiwaniu poziomu paleolitycznego. W końcu dostaliśmy zgodę na szukanie paleolitu, niestety w międzyczasie zrobił się listopad i warunki pracy dramatycznie się pogorszyły. Dopełnieniem wszystkiego było zalanie na początku grudnia kilku arów odsłoniętych do głębokości ponad 160 cm,  a następnie to wszystko zamarzło tworząc gigantyczne lodowisko. Zgroza! Nie obyło się bez interwencji strażaków, którzy odpompowywali hektolitry wody z zalanych arów. Ratowaliśmy, co się dało, jednak w końcu przyroda wzięła górę i prace kończyliśmy w roku następnym. Zresztą też mało przyjaznym, jeśli chodzi o warunki pogodowe (paskudny maj 2005 r.)
No ale wracając do samego paleolitu, znalezisko to przeszło nasze najśmielsze oczekiwania.
Bo znaleźliśmy:
  1. po pierwsze pozostałości pięciu ognisk,
  2. kilka krzemienic (od liczących po kilkanaście zabytków do takich, w których znajdowało się kilkaset krzemieni),
  3. szczątki konia i renifera- głównie fragmenty łuków zębowych i pojedyncze izolowane zęby,
  4. no i na koniec nasze największe odkrycie, czyli skupisko obsydianów. W sumie około 250 zabytków, co  daje największy górnopaleolityczny zbiór tego surowca w Polsce.
Ponieważ wstęp wyszedł trochę długi, opis stanowiska postanowiłam podzielić na dwa wpisy. W następnym odcinku będzie już wyłącznie o górnym paleolicie z Targowiska.
Zapraszam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz