Powinnam dokończyć relację z wykopalisk w Jaskini Borsuka ale tak długa
przerwa w pisaniu domaga się chociaż krótkiego usprawiedliwienia. Żeby
więc nie zanudzać ewentualnych czytelników podaję skróconą listę
przyczyn mojej ponad miesięcznej nieobecności:
Pierwszą i najbardziej czasochłonną przyczyną było porządkowanie kości z
wykopalisk w Jaskini Ciemnej, od pierwszego do ostatniego sezonu
(2007-2011r.). Codzienne dojeżdżanie do Krakowa nie należało do
najprzyjemniejszy. Na szczęście mamy to z J już za
sobą. To znaczy dalej jestem zagrzebana w kościach z Ciemnej ale odpadły
nam dojazdy. Otóż od 20 marca jesteśmy Krakusami :-). Cała
przeprowadzka, choć skomplikowana logistycznie - zakończyła się pełnym
sukcesem !!!
Po drodze było jeszcze kilka mniejszych przeszkód w postaci ciągnącego
się przeziębienia zakończonego półpaścem, drobne sprawy związane z
gazownią i energetyką, likwidacja firmy przez J - ot drobne przeszkody, o których nie warto nawet wspominać.
A, no i zapomniałabym o ślubie...;-)
A o Borsuku będzie wkrótce - obiecuję