sobota, 2 lutego 2013

To i owo czyli dlaczego warto płukać

     W końcu mam to za sobą! Cały styczeń siedziałam nad próbami z jaskini Żarskiej i w ubiegłą środę przebrałam ostatnią. Praca mało pasjonująca, raczej z gatunku tych "kopciuszkowych" -  worek sedymentu trzeba przejrzeć i wybrać wszystko, co nie jest ziemią czy gruzem. I tak do jednej fiolki wędrują gryzonie, do drugiej muszle ślimaków, do trzeciej nietoperze... i tak przez cztery tygodnie.

     Oczywiście oprócz wspomnianej "drobnicy" zdarzają się też całkiem spore znaleziska - niektóre wręcz nie powinny się znaleźć w próbie. Na przykład całkiem spory fragment kościanej okładziny nożyka, metalowe okucie pochewki, brązowa aplikacja czy fragmenty sprzączek. Nie wspominam już o większych i mniejszych fragmentach ceramiki czy kości, bo to zawsze umyka kopiącym. Jest to kolejny argument za tym, żeby CAŁY sedyment jaskiniowy płukać. Żadne wiaderko nie ma prawa wylądować wcześniej na hałdzie. Oczywiście to samo dotyczy otwartych stanowisk - tutaj również cała warstwa kulturowa powinna być zebrana do przepłukania. Inaczej naprawdę pozbawiamy się nieraz bardzo wartościowych znalezisk.

     A od poniedziałku czeka mnie równie interesujące zajęcie - składanie krzemieni ze Spadzistej C2. Trochę nad tym już siedziałam po pierwszym sezonie wykopaliskowym w 2011 roku, teraz trzeba jeszcze dołożyć do tego materiał z roku ubiegłego i to wszystko próbować poskładać z krzemieniami wykopanymi w trakcie badań w 1980 roku. I mam z tym zdążyć na czerwcową konferencję, a właściwie to jeszcze przed, bo po poskładaniu trzeba to narysować, opisać i napisać coś mądrego. Ale to już "problem" J.

     Tyle nowin, jak będę miała jakieś fajne składanki na pewno je tu zamieszczę.

     Wszak wiadomo, że wszyscy marzą żeby je zobaczyć ;-)