Dzisiaj obiecany wpis o wykopaliskach w Czeskiej Szwajcarii.
Stanowisko Janova Zátoka położone jest nad rzeką Krzynicą w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria. Jest to kolejne z całej serii stanowisk mezolitycznych ,
kopanych przez prof. Svobodę w tym regionie. Badania trwają już
kilkanaście lat (od 1997 roku), a ich wyniki można znaleźć m.in. w tomie
"Mezolit severních Čech".
My trafiliśmy do północnych Czech w zeszłym roku, w maju. W czasie
kilkudniowego pobytu głównie pomagaliśmy Czechom w szlamowaniu
sedymentu. Potem cały urobek w postaci kilkudziesięciu worków
zapakowaliśmy do naszego auta i do Polski. Tutaj PAN-owie P i J mieli
przejrzeć wszystkie próby i ewentualnie wybrać coś dla siebie.
Niestety, poza pojedynczymi szczątkami ryb i drobnymi nieoznaczalnymi
fragmentami kości, nic więcej w tych próbach nie znaleźli. Przekraczając
granicę czesko-niemiecką, a następnie niemiecko-polską w pełni
doceniliśmy dobrodziejstwa płynące z naszego "bycia" w UE i braku
kontroli celnej. Bo byłoby wesoło, gdyby jakiemuś celnikowi zachciało
się sprawdzić nasz bagażnik. Nie wiem, czy uwierzyłby na słowo, że
wywozimy z Czech worki wyładowane wyłącznie piaskiem i
kamieniami. Nie daj Boże zapragnąłby osobiście sprawdzić zawartość
rzeczonych worków ...i zbieraj to potem człowieku z powrotem, i zgaduj,
która metryczka do której próby - zgroza!
Wracając do naszego pobytu w Czechach nie mogę nie wspomnieć o pięknych okolicznościach przyrody, a przede wszystkim o naszej bazie, którą był przytulny pensjonat "Na Tokani"
z fantastyczną drewnianą werandą. Doceniliśmy zwłaszcza stojący tam
piec kaflowy, bo choć był to początek maja, to niestety pogoda nie
dopisała i prawie cały czas lało (oczywiście nikt z nas wtedy jeszcze
nie wiedział, że ten padający od kilku dni deszcz będzie przyczyną
jednej z największych klęsk żywiołowych, jakie w ostatnich latach
nawiedziły tę część Europy). Te nieliczne bezdeszczowe chwile
wykorzystaliśmy na piesze wycieczki krajoznawcze, a prof. Svoboda,
oprócz wspomnianej Janowej Zatoki, pokazał nam również kilka innych stanowisk mezolitycznych, które kopał wcześniej.
Po
wizycie w Czechach zaczęłam się zastanawiać, czy u nas w Sudetach
również są znane tego typu stanowiska mezolityczne, ulokowane pod
nawisami i w różnego rodzaju schroniskach skalnych? Wydaje mi się, że w
literaturze funkcjonuje pojęcie "sudecki makroregion osadniczy"
odnoszące się właśnie do mezolitu. Z tym, że pierwsze doniesienia o
śladach osadnictwa mezolitycznego w Sudetach to chyba końcówka lat
osiemdziesiątych. Mamy zatem znacznie krótszą historię badań tego typu
stanowisk w porównaniu z Czechami. Przyznam się jednak od razu, że
mezolit średnio wpisuje się w krąg moich zainteresowań, dlatego też nie
śledzę zbyt uważnie wszystkich nowości wydawniczych traktujących o tym
wycinku epoki kamienia.