środa, 15 sierpnia 2012

Łutowiec – złoty sen paleontologa

Dzisiaj znowu mam trochę czasu, pora więc na krótki wpis o badaniach w Łutowcu. Wykopaliska trwały cały lipiec. Pogoda dopisała, co ważniejsze dopisali również wolontariusze, dzięki temu udało się znacznie przyspieszyć eksplorację. Muszę przyznać, że kiedy dołączyłam do ekipy w trzecim tygodniu badań byłam bardzo zaskoczona postępem prac. W ciągu dwóch tygodni udało się wyeksplorować prawie 2 metry osadu. A co najważniejsze, w końcu przekopaliśmy się przez nawarstwienia holoceńskie. Poniżej zalegała warstwa jałowych piasków, a pod nią wreszcie natrafiliśmy na glebę kopalną z rosomakami, żbikami, niedźwiedziami, wszelkiej maści chomikami i całą masa innych stworzeń. Istny raj dla paleontologa! I tu okazało się, że na górny paleolit to już raczej nie mamy co liczyć, bo odkryta gleba jest tylko ciut młodsza od Eemienu. Jeśli wstępne datowanie się potwierdzi to mamy jeszcze szansę na bardzo wczesnego Neandertalczyka, albo...

      Oczywiście o ile w ogóle trafimy na jakąś archeologię, może się bowiem okazać, że jaskinia nigdy nie była zamieszkana przez człowieka.  No ale nie ma co uprzedzać faktów.

      Pisząc o Łutowcu muszę dodać, że pierwszy raz brałam udział w badaniach tak dobrze przygotowanych od strony "zaplecza".  Mam na myśli wszelkie prace inżynieryjno-budowlane, takie jak: konstrukcja pomostów wewnątrz jaskini, instalowanie wyciągów, oświetlenia, budowa stopni prowadzących na stanowisko, organizacja miejsca do płukania sedymentu, itp. No i te śniadania na wykopie - mniam.

     Przy okazji badań w Łutowcu dokonałam też zupełnie nowego dla mnie odkrycia – otóż w jaskiniach położonych w północnej części Jury nie ma gliny! Bezpośrednio pod warstwą humusu występuje piasek. Muszę przyznać, że dla kogoś, kto tak jak ja do tej pory kopał tylko jaskinie w okolicach Krakowa było to duże zaskoczenie. Oczywiście ma to swoje konsekwencje, trzeba mianowicie bardzo uważać na profile, zwłaszcza żeby nie były zbyt wysokie. Nam niestety nie udało się uniknąć małej katastrofy i w ostatnim tygodniu eksploracji jeden z profili zawalił się przysypując niegroźnie jedną ze studentek.

     Tegoroczny plan został wykonany w 100%, udało się wyeksplorować osady wypełniające komin krasowy i dotrzeć do znajdującej się kilka metrów poniżej komory. W przyszłym roku będziemy się starali znaleźć zawalone wejście do jaskini.

      Szkoda, że następne badania dopiero za rok :-(


Tradycyjnie na koniec krótka galeria zdjęć z badań:

Widok na taras przed jaskinią


Szczelina prowadząca do niższej komory



Bez pomostów eksploracja osadów wypełniających komin byłaby niemożliwa


Obecność Kierownika na wykopie mobilizowała całą ekipę do ciężkiej i ofiarnej pracy ;-)


Już tylko centymetry dzielą nas od niższej komory



Dokumentowanie poziomu


 Z PĄWIĄSZĄWANIEM URORURODZIURODZIN



Zadowolony kierownik=zadowolona ekipa ;-)

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

W krainie tysiąca wąwozów

  6 sierpnia znowu ruszyła Spadzista. Właściwie J zaczął prace na stanowisku już tydzień wcześniej, ale oficjalny termin rozpoczęcia badań to właśnie poniedziałek 6 sierpnia. Muszę przyznać, że w tym roku mamy bardzo bogaty „program” wykopalisk. Oprócz dokończenia zeszłorocznych prac na obszarze C2 J planuje otworzyć wykop pomiędzy obszarami E i F oraz odsłonić profile wszystkich pozostałych rejonów stanowiska tj. B+B1, C3 i D w celu przeprowadzenia weryfikacyjnych badań geologicznych.

     Zanim jednak napiszę więcej o badaniach na Spadzistej muszę choć w skrócie opisać nasze wykopaliska pod Sandomierzem i w Łutowcu.

     Pierwsze, mgliste jeszcze plany dotyczące poszukiwania stanowisk pod Sandomierzem pojawiły się już na początku zeszłego roku, w pewien mroźny lutowy wieczór. Później była jeszcze wizyta na zaprzyjaźnionym stanowisku w Klementowicach połączona z wielkim malinowym obżarstwem. I z krótką acz bolesną w skutkach wycieczką do położonej w pobliskich Łopatkach cegielni, która wprawdzie nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, ucieszyła natomiast miejscowe komary. Pozwoliła też doprecyzować cel naszych poszukiwań, którym odtąd stały się stare cegielnie i naturalne skarpy lessowe.

     Na początku tego roku, zaopatrzeni w listę kilku potencjalnych stanowisk po raz kolejny udaliśmy się do Sandomierza, gdzie z miejscowym konserwatorem zrobiliśmy mały objazd po wybranych lokalizacjach. W ten sposób udało się wytypować kilka najbardziej obiecujących miejsc. Ostatecznie nasz wybór padł na dwie cegielnie: w Złotej i w Podgórzu. Oba miejsca wydawały się bardzo atrakcyjne – w Złotej w trakcie podcinania stoku cegielni znaleziono żebro mamuta, natomiast w Podgórzu, jeśli wierzyć sporządzonemu jeszcze w latach 50-tych opisowi profilu geologicznego, natrafiono zarówno na szczątki fauny, jak i krzemienie i to w trzech różnych poziomach kulturowych. I w zasadzie to wszystko co można powiedzieć o tych stanowiskach. Nasze badania przeprowadzone na miejscu w najmniejszym nawet stopniu nie zrekompensowały włożonego w nie wysiłku, a mówiąc wprost – narobiliśmy się jak dzikie osły i nic z tego nie wyszło. Ostatnia nadzieja w geologach, którzy zainteresowali się odkrywką w Złotej – może chociaż oni coś wycisną z tego profilu. Nam szkoda zwłaszcza stanowiska w Pdgórzu, niestety wskazówki dotyczące lokalizacji tej odkrywki są bardzo ogólne i dzisiaj, po blisko 60 latach od tamtych badań nie sposób dokładnie zlokalizować tego miejsca. Może w przyszłym roku pójdzie nam lepiej i będziemy mieć więcej szczęścia :-).

Poniżej kilka fotografii z naszych badań w Złotej i w Podgórzu.

Widok ogólny na cegielnię w Złotej


Najtrudniejsze są początki...


...potem już jakoś idzie ;-)


Pierwszy dzień i jeszcze wszyscy pełni nadziei....


W 35 - stopniowym upale less wysychał w błyskawicznym tempie (my też)


Powoli finiszujemy, a rzekomych kości jakoś nie widać


No co? Każdy ma jakieś hobby...ja lubię sobie podłubać w lessie ;-)



Profil w całej okazałości


Na 11 metrach dokopaliśmy się do gleby eemskiej - tu już na pewno nie będzie górnego paleolitu...


W przerwie, gdzieś w morelowym sadzie -niestety to był czerwiec :-(


A tu już Podgórze


Pierwszy sztych pod czujnym okiem właściciela cegielni


Może tym razem będziemy mieć więcej szczęścia...


Doczyszczanie profilu


Panorama z Zawichostem w tle