poniedziałek, 9 lipca 2012

W setną rocznicę odkrycia stanowiska w Jaksicach

    Leonowi Kozłowskiemu ku pamięci

      Czas najwyższy napisać coś o bieżących wydarzeniach. Tym bardziej, że za nami już badania w Jaksicach i pod Sandomierzem. A obecnie jesteśmy w Łutowcu. To znaczy J jest, a ja mam krótką przerwę na poratowanie zdrowia ;-).

Ale po kolei.

      Z Jaksicami ruszyliśmy zaraz po powrocie z Estonii, w ostatnim tygodniu maja. Początkowo planowaliśmy krótką trzytygodniową kampanię terenową - w sam raz na dokończenie zeszłorocznych badań. No i jak zwykle życie dopisało własny scenariusz i w Jaksicach spędziliśmy ponad miesiąc. Po części zawiniła deszczowa pogoda, jednak główną przyczyną przedłużenia badań była ogromna ilość zabytków. Muszę przyznać, że to co odkryliśmy na stanowisku przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Po zeszłorocznych badaniach, w trakcie których odkryliśmy kilkadziesiąt krzemieni, w tym kilkanaście tylczaków oraz liczne połupane kości - głównie mamuta i renifera, wszystko wydawało się w miarę jasne jeśli chodzi o to stanowisko. Zestaw odkrytych narzędzi oraz liczne szczątki zwierząt sugerowały, że mamy do czynienia z krótkotrwałym obozowiskiem łowieckim. Dodatkowo za taką interpretacją przemawiał fakt odkrycia warstwy popiołu i węgli kostnych - niewątpliwy ślad po ogniskach. Niewielki udział półsurowca krzemiennego w odkrytym inwentarzu przy równoczesnym braku rdzeni wykluczał inny charakter stanowiska.

     Równie oczywista wydawała się kwestia dotycząca tożsamości odkrytego stanowiska z miejscem opisanym przez L. Kozłowskiego. Nie było wątpliwości, że "nasze " Jaksice i L. Kozłowskiego to dwa różne stanowiska. Zwłaszcza, że wśród narzędzi krzemiennych znalezionych tu przed wojną występowały głównie drapacze na wiórowcach. Na tej zresztą podstawie uznano Jaksice za stanowisko kultury oryniackiej. My nie trafiliśmy nawet na fragment tego typu narzędzi, za to licznie wystąpiły tylczaki, charakterystyczne m.in. dla grawetienu. Grawecki wiek stanowiska potwierdziła również uzyskana data C14.

      Niby wszystko jasne i proste. Aż do tego roku.

    W trakcie 4-tygodniowych badań znaleźliśmy ponad 800 zabytków krzemiennych, w tym rdzenie, rylce, drapacze - również na wiórowcach i tylko 4 tylczaki! A więc inwentarz krzemienny diametralnie różny od tego znalezionego rok wcześniej. Również kolekcja kości powiększyła się o kilkaset nowych okazów, wśród których kilka z wyraźnymi śladami cięć. Dodam, że powierzchnia badań była identyczna do tej zeszłorocznej i wynosiła 12m2. Dodatkowo prawie cały materiał pięknie się poskładał co sugeruje, że obróbka surowca krzemiennego i produkcja narzędzi odbywała się bezpośrednio na stanowisku. W świetle tych danych nasza dotychczasowa koncepcja dotycząca charakteru stanowiska legła w gruzach. Nie utrzymała się również teza o odrębności tego stanowiska od Jaksic L. Kozłowskiego. Znalezione przez nas drapacze na wiórowcach potwierdzają niezbicie, że trafiliśmy dokładnie w to samo miejsce, w którym równo 100 lat temu kopał L.Kozłowski! I tylko datowanie stanowiska raczej nie budzi wątpliwości.

      Najważniejsze jednak jest to, że stanowisko ma znacznie większy zasięg niż początkowo szacowaliśmy. Tegoroczne badania potwierdziły kontynuację warstwy kulturowej zarówno na południe w kierunku Wisły, jak również na zachód. Tak więc czeka nas co najmniej jeszcze jeden sezon w Jaksicach - no chyba, że uda się kupić pole ze stanowiskiem ;-). A wtedy, kto wie....

Na koniec mała galeria zdjęć z życia wykopu ;-)

Stanowisko prawie gotowe do eksploracji



Typowy dzień z życia wykopu


Pierwsze dni wykopalisk- najciekawsze znaleziska jeszcze przed nami


Powoli acz systematycznie ubywa metrów do eksploracji


To już ostatnie dni w Jaksicach- do przebadania zostały tylko dwa metry


Profil w całej okazałości - będzie co rysować ;-)


Mała rozgrzewka przed prawdziwym wyzwaniem, jakim był rysunek głównego profilu


Można powiedzieć, że były to badania międzynarodowe - polsko-włoskie ;-), nasz kosmiczny pojazd do przewożenia nad Wisłę sedymentu do płukania


Podczas, gdy część ekipy pociła się na stanowisku, w  tym samym czasie gdzieś nad Wisłą...


Ostatnie spojrzenie na stanowisko przed zasypaniem



Teraz trzeba to wszystko poskładać


A tak wygląda efekt końcowy


Kilka kolejnych składanek


Chciałabym zobaczyć rdzeń, od którego został odbity ten zatępiec ;-) - niezła sztuka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz