piątek, 27 kwietnia 2012

Jaskinia Borsuka – reaktywacja

Ależ ten czas ucieka. Dopiero był Nowy Rok, a tu już po wiosennym przesileniu i nieuchronnie zbliża się początek sezonu. Pora więc najwyższa nadrobić zaległości we wpisach, tym bardziej, że jest to ostatni moment. Za chwilę ruszymy w teren i znowu nie będzie czasu na pisanie. Zwłaszcza, że do końca kwietnia jesteśmy na Morawach, a 6 maja wyruszamy w zgoła przeciwnym kierunku -  na północ. A po powrocie od razu zaczynamy badania w Jaksicach. I tak aż do października.

Dzisiaj więc przyszła pora na dokończenie wpisu o wykopaliskach w Jaskini Borsuka. 

Drugi sezon rozpoczęliśmy w nowym składzie. Niestety zabrakło M (dostał od Szefa  propozycję nie do odrzucenia - albo kończy doktorat, albo...), na szczęście szybko znaleźliśmy godnych zastępców na jego miejsce ;-). I tak w poszerzonym 4-osobowym składzie podjęliśmy nasze badania na nowo.

Oczywiście najpierw trzeba było odsłonić stary wykop. Nie wiem, co nam strzeliło do głowy, żeby przykrywać poziom, na jakim zakończyliśmy pierwszy sezon eksploracji folią? No ale stało się i był to najgłupszy pomysł, na jaki mogliśmy wpaść ( no dobra, nie powiem kto na niego wpadł...). Na usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że metoda ta sprawdzała się - jak dotąd wyśmienicie. Nie wzięliśmy tylko poprawki na to, że dotychczas stosowaliśmy ją tylko na otwartych stanowiskach. Tym razem plastikowa plandeka nie tylko się nie sprawdziła, ale przysporzyła nam kilku dodatkowych dni pracy, w całości poświęconych na usuwaniu ciastowatej mazi z wnętrza wykopu. Cóż, każda nauka kosztuje...

W drugim sezonie zapadła też decyzja o poszerzeniu naszego wykopu o dodatkowy metr. Dzięki temu udało się nam uchwycić w warstwie humusu pozostałości ogniska ( i nic co pozwoliłoby określić jego chronologię). Dodatkowo powiększyła się też nasza kolekcja zbrojników mezolitycznych. Niestety były to, jak na razie, jedyne znaleziska.

Ani śladu paleolitu. Zaczęliśmy nawet podejrzewać speleologów o brzydki żart. W końcu jednak nasz wysiłek został nagrodzony i w warstwie mocno zglinionego gruzu J znalazł pierwsze trzy zęby jakiegoś dużego ssaka. A więc przynajmniej jakieś kości tu były i nie był to wszechobecny w innych jaskiniach niedźwiedź. Niestety nie był to również wyglądany przez nas mamut - ot 3 siekacze tura, najprawdopodobniej przywleczonego tu przez jakieś drapieżniki. Na sensację trzeba było jeszcze poczekać kilka dni. Otóż te pierwsze znalezione zęby miały utrącone korzenie dokładnie w miejscu, gdzie znajdowały się otworki i dopiero po umyciu ich i bliższych oględzinach okazało się, że są to najprawdopodobniej uszkodzone zawieszki. No i można powiedzieć, że był to przełomowy moment w badaniach. Następne dni przyniosły kolejne znaleziska, w tym również całe zawieszki. W sumie cała kolekcja zebrana w ciągu dwóch sezonów badawczych liczy 112 zawieszek wykonanych z siekaczy tura i łosia. Do tego w pobliżu największej koncentracji zawieszek udało się odkryć kilka zębów mlecznych małego dziecka (kilka też znaleziono w trakcie szlamowania sedymentu). Do pełni szczęścia brakowało tylko choćby najmniejszego krzemienia, który mógłby w przybliżeniu pomóc w określeniu przynależności kulturowej tego stanowiska.

W tej sytuacji bardzo liczyliśmy na daty C 14, niestety uzyskane wyniki jeszcze bardziej skomplikowały sytuację. Otóż do datowania zostały posłane dwie zawieszki, z których otrzymaliśmy dwie RÓŻNE daty: około 27 tys. i ok 25 tys - 2 tys. lat różnicy to nawet jak na paleolit jest bardzo dużo. Niezły zgryz.

Można oczywiście przyjąć średni wiek znaleziska na jakieś 26 tys. i wtedy J. Borsuka należałoby łączyć z kulturą pavlovską. No i tu pojawia się kolejna zagwostka bo data z Borsuka jest równie stara co daty z Pavlova. Ponadto, żeby było jeszcze ciekawiej to najbliższą analogią, jeśli chodzi o tego typu znaleziska są zawieszki znalezione w jaskini Mladeč. (wiem wiem w kulturze pavlovskiej czy szerzej w gravetienie też są zawieszki z zębów ale są to głównie zęby drapieżników, nigdzie oprócz Mladeč nie ma siekaczy łosia ).  No i mamy problem bo Mladeč to stanowisko oryniackie starsze od J. Borsuka o kilka tysięcy lat.

Mamy więc do wyboru dwa warianty:

1)  J. Borsuka jest najstarszym (obok J. Obłazowej) w Polsce stanowiskiem kultury pavlovskiej (tak sugerują daty)
2) J. Borsuka jest najmłodszym stanowiskiem kultury oryniackiej w Polsce (jak sugerowałaby stylistyka zawieszek)

Jakby się ktoś pytał to ja jestem za drugim wariantem (taka jest koncepcja J) bo, nie oszukujmy się, w paleolicie obszar południowej Polski był położony na peryferiach ówczesnych "centrów" kulturowych. Wszelkie nowe prądy i idee docierały na teren naszego kraju z dużym opóźnieniem i w związku z tym jestem bardziej skłonna przyjąć, że mamy tu do czynienie z przeżywaniem się k. oryniackiej ( zresztą najmłodsze europejskie stanowiska oryniackie są datowane na ok 22 tys. lat). Mało prawdopodobny wydaje mi się pierwszy wariant, według którego stanowiska k. pavlovskiej pojawiły się równocześnie na Morawach i w Polsce.

Tak czy inaczej, pavlovska czy oryniacka, Jaskinia Borsuka na stałe znajdzie swoje miejsce w  podręcznikach archeologii...

PS  Dla zainteresowanych link do artykułu w "Archeowieściach"

PPS  Może uda mi się dodać zdjęcie całego naszyjnika - muszę ponegocjować z P

Kilka fotografii z drugiego i trzeciego sezonu badawczego (2009/2010 r.)

Zaczynamy drugi sezon w "Borsuku"


Tu osiągnęliśmy głębokość 2 metrów


Poszerzanie wykopu


Bez drabiny się nie obeszło


Każdy miał swój "metr"


Osiągnęliśmy dno (wykopu)- doczyszczanie poziomu do zdjęcia


Kolejny dzień eksploracji


Tak wyglądał nasz wykop po zakończeniu eksploracji 


Chwila dla fotografów...


Pogoda nas nie rozpieszczała.


Cała kolonia Meta menardi dokładnie nad naszymi głowami  -  kopanie w takim towarzystwie wymagało nie lada bohaterstwa od całej ekipy


Sprawdźmy co jest głębiej...J postanawia zwiedzić wnętrze jaskini


Czy go jeszcze zobaczymy...


Silne wsparcie ze strony chłopaków z MA


Wreszcie są...


I tak 112 razy ;-)


Poziom z zawieszkami w trakcie eksploracji



Nisza skalna, w której prawdopodobnie złożone było ciało dziecka i naszyjnik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz