wtorek, 21 lutego 2012

Jaskinia Borsuka – sezon pierwszy

Mój ostatni wpis był o nadrabianiu zaległości w biżuterii, pora więc na to samo w archeologii. Tym bardziej, że zima powoli acz nieuchronnie dobiega końca. Trzeba zacząć myśleć o nadchodzącym sezonie badawczym. Tym bardziej, że J już dokładnie zaplanował nam czas od maja do października. Będzie więc z pewnością o czym pisać.

    Z zaległych badań zostały mi tylko wykopaliska w jaskini Borsuka. Pomijam stanowiska autostradowe bo tu nie mieliśmy żadnego wpływu na to "co" i "jak" kopiemy. Zainteresowanych wynikami tych badań odsyłam do opracowań wydawanych przez Krakowski Zespół do Badań Autostrad. Wyszedł Bieżanów, wyszedł Wojnicz, ostatnio ukazał się tom o Modlnicy może pozostałe stanowiska też doczekają się publikacji. Wyjątek zrobiłam tylko w przypadku Targowiska - no ale nie codziennie trafia się taki paleolit :-).

    Wracając do tematu. Do Radwanowic, gdzie znajduje się jaskinia Borsuka  trafiliśmy dzięki informacjom od speleologów. W tym miejscu chciałabym (po raz kolejny) gorąco podziękować panu Jakubowi Nowakowi, który poinformował paleontologów o znalezieniu w trakcie inwentaryzacji jaskini kilku kości. Po dokładnej analizie okazało się, że są to kości mamuta, a ponadto jedna z nich ma na powierzchni nacięcia.  Ponieważ, jak wiadomo, w przeciwieństwie do niedźwiedzi, lwów czy hien nie ma mamutów jaskiniowych ;-) znalezisko to wywołało małą sensację. Zwłaszcza, że posłano te szczątki do datowania no i wyszło, że kilku delikwentów w drodze na Spadzistą zrobiło sobie tutaj mały przystanek, z pieczenie mamuta na rożnie itp. (dla mniej zorientowanych: uzyskana data to ok. 24 tys. BP, co odpowiada osadnictwu paleolitycznemu ze Spadzistej)

   Rozpoczęło się gorączkowe poszukiwanie pieniędzy na badania. Trochę dała PAN, trochę dołożył Konserwator, swój wkład w badaniach w osobie M miał również UJ i tak zaopatrzeni latem 2008 roku ruszyliśmy w teren.

    Pierwszy sezon jednych rozczarował, u innych rozbudził nadzieję na więcej. Zwłaszcza M był bardzo niepocieszony wynikami badań, ponieważ liczył na ślady osadnictwa średniowiecznego, tym bardziej, że jaskinia nie była wcześniej badana. Niestety warstwa humusu okazała się niezbyt miąższa i poza kilkunastoma fragmentami ceramiki, głównie nowożytnej, nie znaleźliśmy nic interesującego.
   Jeśli chodzi o nas, to tu sprawa była  jasna, wiadomo było skąd wyciągnięte zostały kości i mniej więcej wiedzieliśmy ile musimy dokopać, żeby znaleźć się na interesującym nas poziomie. Ale, jak to bywa w trakcie eksploracji nowych stanowisk, zakładany scenariusz nie do końca się sprawdził. Otóż na głębokości ok 100 cm natrafiliśmy na kilkadziesiąt zabytków krzemiennych, wśród których znajdowało się aż 15 zbrojników mikrolitycznych. Po dokładnej analizie okazało się, że są to półtylczaki typu Komornica. Znaleźliśmy więc nowe  stanowisko mezolityczne i do tego jaskiniowe!

   Z innych znalezisk należy wspomnieć o paliczku ludzkim, znalezionym na hałdzie przed jaskinią, w sedymencie wyrzuconym przez speleologów, z którego uzyskano datę ok 3 tys. lat BP ( a więc jakiś "brąz" też tu się plątał).

    W pierwszym sezonie udało się nam osiągnąć głębokość 150 cm i było jasne, że badania muszą być kontynuowane w roku następnym. Sam wykop miał powierzchnię 3x2 m, a jego lokalizacja była niejako wymuszona przez wcześniejsze działania speleologów.

Poniżej dodałam kilka fotografii z pierwszego sezonu w jaskini Borsuka.

Widok ogólny na jaskinię, a w zasadzie na skałę, w której znajduje się szczelina prowadząca w głąb


 Wykop wytyczony, można zaczynać eksplorację


Poziom wykopu po usunięciu liści, warstwy runa itp. Dziura w lewym górnym narożniku to wejście zrobione przez speleologów


Pierwsze dni eksploracji, jeszcze ciągle humus i M wciąż pełen nadziei...

Niestety z każdym dniem morale niektórych badaczy  zauważalnie słabło...;-) 


Pierwszy poziom gotowy do zadokumentowania


Im głębiej tym mniej ciekawie...;-)Nie da się ukryć, że po wyeksplorowaniu całego humusu stanowisko wiele straciło na atrakcyjności  (przynajmniej dla 1/3 ekipy)



To były bardzo kameralne wykopaliska...


No tak, tu już na pewno nie będzie średniowiecza...


Nie bez powodu jaskinia została nazwana "Jaskinią Borsuka" -widoczne na poziomie ślady to zasypane nory tego zwierzaka

Każdy mógł się wyżyć artystycznie - to nic, że głównie w kolorze żółtym ;-)


Sezon pierwszy uważam za zakończony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz