wtorek, 23 lipca 2013

Jaksice - sezon III

    W tym tygodniu kończymy wykopaliska w Jaksicach czas więc najwyższy na krótkie podsumowanie tych badań. W planach mieliśmy otwarcie około 20 m2, jednak jak to zwykle bywa z  planami, rzeczywistość je weryfikuje - czasem "brutalnie". I tak w tym roku pomimo większej liczebnie ekipy przebadaliśmy około 15 m2 stanowiska, ale za to udało się doczyścić i zadokumentować cały ponad 7-metrowy profil.

      Najważniejszą informacją uzyskaną po tym sezonie wykopaliskowym jest kontynuowanie się warstwy kulturowej na południe, w stronę Wisły. Ponadto dzięki tegorocznym badaniom nasz dotychczasowy zbiór mikrotylczaków z Jaksic powiększył się o kolejne okazy i wynosi 40 sztuk, a to jeszcze nie jest liczba ostateczna bo na pewno jakieś narzędzia wyjdą jeszcze w trakcie płukania sedymentu. Oprócz tylczaków natrafiliśmy również na kilka bardzo efektownych wiórowców - w tym na jeden drapacz na wiórowcu. Dziwi brak rdzeni - z całego stanowiska mamy tylko 2 egzemplarze z zeszłorocznych badań. Natomiast znaleziony w tym roku półsurowiec krzemienny doskonale wpasowuje się w wykonane już wcześniej składanki.

     Oprócz krzemieni natrafiliśmy oczywiście, podobnie jak w poprzednich latach, na liczne kości zwierzęce - głównie renifera. Dzięki temu minimalna liczba osobników tego gatunku odkryta w Jaksicach wzrosła do 5 sztuk. Nie zmieniła się liczba mamutów - dalej są to dwa osobniki: dorosły i młody. Odkryliśmy również pojedyncze kości konia. Tak więc skład fauny nie uległ zmianie w porównaniu z latami ubiegłymi.

     Jednak największą sensacją było znalezienie w Jaksicach dwóch przedmiotów wykonanych z ciosu mamuta !!! Jeden kształtem i wielkością przypomina lekko spłaszczone od spodu cygaro z dookolnym rowkiem mniej więcej w połowie swojej długości, drugi przedmiot to wydłużona prostokątna  płytka. Przeznaczenie i funkcja tych znalezisk na razie pozostaje dla nas zagadką. Ale nie poddamy się ;-)

Na koniec kilka zdjęć z tegorocznych badań:


No to zaczynamy...

3 metry już za nami!  Zostało jeszcze 3 ;-)

Widok ogólny na stanowisko

Jeszcze tylko jeden sztych i dojdziemy do warstwy kulturowej...

Ostatnie doczyszczanie przed rozpoczęciem eksploracji

Coś nam kapie z góry...

Na szczęście tym razem nie daliśmy się zaskoczyć pogodzie :-)

A tu podrasowana wersja naszego namiotu ze Spadzistej

Śniadanie...

Kto pierwszy trafi na zabytki...

Każdy miał swój metr





Ubywa metrów za to rośnie stos worków z sedymentem do przeszlamowania

A teraz trzeba to wszystko załadować na przyczepkę i nad Wisłę

Geolodzy przy pracy ;-)

Jeszcze tylko ostatni metr do wyeksplorowania i kończymy...


poniedziałek, 15 lipca 2013

Żeby zakończyć już wątek Spadzistej dzisiaj mała galeria zdjęć z wykopalisk ;-)



Poziom w trakcie eksploracji

Od czego by tu zacząć...

Ząb trzonowy bardzo małego mamutka :-(   na takie też niestety polowali...
A tu już cios czyli siekacz całkiem sporego osobnika, niestety zachowała się tylko część przy korzeniu. Całość mogła mieć nawet 3 metry

A tu kolejny cios - zdecydowanie mniejszy od poprzedniego

Dokumentowanie profilów - musieliśmy poświęcić na to piątkową sesję :-(

Stanowisko gotowe na czwartkową sesję terenową

Profil południowy

Profil zachodni

czwartek, 4 lipca 2013

Krajobraz po konferencji

Minęło już kilka dni od konferencji, emocje opadły pora więc na krótkie podsumowanie.

Jak zawsze przy tego typu imprezach poziom prezentowanych wykładów był bardzo różny. I tu niestety okazało się, że nie wszystko w rękach Organizatorów. 
No bo jak tu odmówić profesorowi X czy pani Y. Nic to, że wykład "zaliczył"już kilka wcześniejszych konferencji, albo że prezentowane wyniki nie należą do "najświeższych"? 
Osobnym tematem są prelegenci, którzy mimo wyraźnych wytycznych co do wymogów językowych uparcie je ignorują i w efekcie 3/4 sali nic nie rozumie.
No i M. Otte jako przykład do czego prowadzi nadużywanie....(1)

Ale dość już narzekania na ułomną naturę ludzką, czas zająć się samymi wykładami.

Z referatów prezentowanych pierwszego dnia najbardziej spodobał mi się wykład G. Haynesa o wykorzystywaniu padliny słoni współcześnie i mamutów w Pavlovienie. Kolejną bardzo dobrą prezentację miała A. Krzemińska - o patologiach obserwowanych na wyrostkach kolczystych kręgów mamucich.

M. Novak przyjechał z najnowszymi wynikami badań wykopaliskowych w Dolních Věstonicach II.

Oczywiście, jak już pisałam wcześniej, bardzo czekałam na prezentację M. Germonpré o udomowieniu psa w paleolicie. Podstawą tej hipotezy były wyniki pomiarów szczątków kostnych (głównie żuchwy i czaszki wilków) z Předmostí. Cóż, J pomierzył żuchwy wilków z Pavlova,  Dolních Věstonic i Białowieży i wyszło, że populacje morawskie jak najbardziej mieszczą się w przedziale wartości typowych dla wilków współczesnych. Pewnie w przyszłym roku uda się w końcu opublikować te wyniki. A wtedy dyskusja na pewno nabierze rumieńców.

Niestety sprawy okołokonferencyjne nie pozwoliły mi wysłuchać wszystkich wykładów w 3 sesji ( z wyjątkiem M. Germonpréi G. Lengyela)

Najsłabsza była chyba sesja 4. A wydawałoby się, że takie stanowiska jak Kostienki - Avdiejevo bronią się same. Widać było brak doświadczenia prelegentek no i ogromny stres przed wystąpieniem.

Ale i tak najlepsze było na koniec. Zostaliśmy "porażeni" potężną dawką francuszczyzny i dobici dziwaczną pantomimą o Gontsy. Jak się później dowiedzieliśmy, i tak nie było najgorzej bo niektórzy mieli "przyjemność" oglądać ten film po raz trzeci. ;-)

Tyle wrażeń z pierwszego dnia.

Dzień drugi to przede wszystkim wykłady o Gravetienie w dorzeczu Dniestru. I tak P. Haesaerta mówił o peleośrodowisku i chronologii  maximum ostatniego zlodowacenia na podstawie profili lessowych z tego terenu. Ukraińcy - V. Usik  i L. Kulakovska  przedstawili wyniki badań na stanowisku Dorochivtsy III nad Dniestrem. Oprócz tego w czwartek mieliśmy okazję wysłuchać prezentacji T. Highama o nowych datowaniach pochówków z Sungiru i L. Crépina o osadnictwie graweckim i oryniackim na krymskim stanowiska Buran-Kaya III.

Pisząc o czwartkowej sesji nie mogę nie wspomnieć o wykładzie F. Djindjiana o pochodzeniu nagromadzeń kości mamucich odkrywanych na stanowiskach górnopaleolitycznych.
Wykład P.  Shipman możemy potraktować z lekkim przymrużeniem oka :-)

Sesja czwartkowa była krótsza ponieważ na ten dzień zaplanowana była jeszcze wizyta na Spadzistej. Wszyscy bardzo docenili wysiłek J włożony w przygotowanie stanowiska :-).

Przy okazji tej wizyty padły z ust prof. Haesaerta znamienne słowa:

"Chłopcze pamiętaj - zawsze rysuj profile, nie polegaj tylko na fotografiach. Bo rysując profil musisz myśleć, a zdjęcia pstryka się bezmyślnie." (2)



To powinni sobie wydrukować i stale nosić ze sobą wszyscy zwolennicy tzw. "nowoczesnych" metod dokumentowania w archeologii - a znamy takich, oj znamy...i co ciekawe, nie tylko wśród młodszego pokolenia archeologów!

Od siebie dodam, że powyższa uwaga dotyczy nie tylko profili, ale też rysowania zabytków krzemiennych, kościanych czy ceramiki - nawet najlepsze zdjęcie nie zastąpi dobrego rysunku!

No i tu właściwie muszę skończyć moją relację z konferencji, bo piątek (w myśl słów prof. Haesaerta) spędziliśmy z J na stanowisku dokumentując wszystkie profile. A tak czekałam na wykłady o Zarajsku i Kostienkach :-(

Wieczorem w piątek odbył się jeszcze bankiet w ogrodach MA, a w sobotę część uczestników pojechała na Morawy via Obłazowa. Był bumerang, były krzemienie - to dla ducha, a dla ciała oscypki i żubrówka ;-P



PS  (1) Doprawdy wolałabym dalej naiwnie wierzyć, że ludzie nauki są wolni od tych wszystkich  wad, które tak bardzo przeszkadzają w kontaktach międzyludzkich.

PPS (2) Słowa profesora P. Haesaerta to miód na moje serce i balsam na uszy :-) - kilka lat temu mieliśmy bardzo ostrą dyskusję z pewnym archeologiem, który twierdził, że nie ma potrzeby rysowania profili - wystarczą zdjęcia i total station na stanowisku

PPPS  Jak się okazało "nowoczesne metody badań" to nie tylko bolączka archeologii, prof. Haesaert wspomniał, że wśród geologów też ze świecą szukać kogoś, kto naprawdę potrafi "czytać" profil geologiczny. Większość młodych naukowców uważa, że wystarczy zaopatrzyć się w te wszystkie sprytne maszyny, do których wrzuca się próbę a one już same zrobią za nich resztę.
Nie zrobią.
I wtedy na pytanie: "A jakie masz wyniki badań geologicznych z (...)" usłyszymy: "Nic nam nie wyszło"...
Bez komentarza ;-)